Uroki polskiego morza

0
372
Rate this post

Kilka lat temu postanowiliśmy wybrać się ze znajomymi na wakacje nad morze. Nasze zasoby finansowe w tamtym okresie były niestety ograniczone, więc zdecydowaliśmy się na wyjazd pod namioty a nie do jakiegoś taniego

hotelu. Aby jeszcze bardziej ograniczyć wydatki, dość dużą ilość jedzenia chcieliśmy zabrać ze sobą. Nie zamierzaliśmy jednak przesadzać z jego ilością. Po pierwsze, jechaliśmy pociągiem i zależało nam na małej wadze bagażu, a po drugie istniała możliwość, że nie zjemy wszystkiego.

Wszystko było już zapięte na ostatni guzik i czekaliśmy tylko na dzień wyjazdu. Podróż pociągiem minęła nawet dobrze. Zarezerwowaliśmy sobie cały przedział dla siebie, więc komfort był nawet na przyzwoitym poziomie. Jechaliśmy w trzy pary i niektórzy z nas przespali całą podróż.

Niestety gdy wysiedliśmy z pociągu przestało być już tak różowo. Drogę od dworca do pola namiotowego musieliśmy pokonać niestety pieszo, gdyż uciekł nam autobus. Następny jechał dopiero za kilka godzin. Trzykilometrowa piesza wędrówka z bagażami okazała się dla nas bardzo wyczerpująca. Żeby tego było mało pogoda też nas nie rozpieszczała. Niebo było bardzo zachmurzone i zanosiło się na deszcz.

Padać zaczęło na nasze szczęście dopiero po rozłożeniu namiotów i wstępnym rozpakowaniu się. Niestety prognozy pogody na cały nasz pobyt nie były optymistyczne. Zapowiadano tylko kilka słonecznych dni. W pozostałe miało być zachmurzenie duże i opady deszczu.

Pech chciał, że tym razem meteorolodzy mieli rację. Przez większość czasu niebo przysłaniały chmury lub nawet padał deszcz. Padało do tego stopnia, że po pewnym czasie nasze namioty zaczęły wypełniać się wodą. Z początku nie przywiązywaliśmy do tego zbytniej uwagi, jednak gdy śpiwory zrobiły się mokre postanowiliśmy poszukać jakiegoś taniego hotelu lub pensjonatu aby dotrwać do końca wakacji.

Jako, że miejscowość w której byliśmy miał dość dobrze rozwiniętą bazę hotelową, mieliśmy nadzieję, że poszukiwania szybko zakończą się sukcesem.

Niestety w tanich hotelach nie chciano nas zakwaterować na tak krótki okres czasu.

Po prawie godzinnym poszukiwaniu udało nam się znaleźć trzy pokoje w przytulnym pensjonacie. Właścicielka zgodziła się nas przetrzymać na te kilka dni. Żywiliśmy nadzieję, że pogoda się poprawi. Niestety okazały się one płonne. Mimo tego urlop zaliczaliśmy do udanych. Oby następnym razem pogoda była po naszej stronie.