Długa na niecałe 5 kilometrów i wysoka na 425 metrów wapienna skała wznosząca się na południu Półwyspu Iberyjskiego, jakby chroniąca Morze Śródziemne przed złem nadciągającym z niezbadanego Atlantyku, fascynowała już starożytnych. Dla Greków była jednym ze słupów Heraklesa (drugim jest Ceuta), które bohater ustawił tu, wracając z wyprawy po woły Geriona. Gibraltar, zwany przez mieszkańców po prostu Skałą, to niezwykła mieszanka wszystkiego, co zmieszać można. Leży w Europie, ale ze szczytu doskonale widać góry Atlas, znajdujące się już w Afryce. Oficjalnym językiem jest angielski, jednak na ulicach rozmawia się przede wszystkim wyanito – andaluzyjskim dialekcie hiszpańskiego. W apartamentowcach mieszka, jak ostatnio policzono, 250 multimilionerów, których przyciągają tu ulgi podatkowe, ale żeby nie było zbyt cywilizowanie, na zboczach góry żyją jedyne w Europie dzikie małpy. Te sympatyczne zwierzęta to jedna z najważniejszych atrakcji Gibraltaru. Najczęściej spotyka się je wokół Apes’ Den (Jaskini Małp). Trzeba uważać, gdyż są łapczywe i szybkie. Potrafią w ułamku sekundy wyrwać turyście torbę z owocami, a potem ku oburzeniu okradzionego i cielęcej radości tych, którzy rabunku uniknęli, z filozoficznym spokojem pożerać łup, siedząc bezpiecznie na drzewie. To nie jedyne mocniejsze wrażenia, jakie oferuje Skała. Tutejsza Jaskinia św. Michała uważana jest za jedną z najpiękniejszych w Europie. Olbrzymia, podświetlona jaskrawo sala główna urzeka bogatymi stalaktytami i stalagmitami. Kiedyś sądzono, że jaskinia jest bezdenna. Wierzono także, że prowadzi do tunelu, którym można przejść do Afryki. Dziś wszystko jest już jasne. Odkryto trudno dostępną, ale jednak osiągalną dolną jaskinię i legenda stała się jeszcze jedną atrakcją Gibraltaru.