Londyn to europejska stolica ekstrawagancji. Oryginałów w każdym wieku spotyka się tu co krok. Nietypowe stroje, surrealistyczne kolory włosów i skóry są wśród młodzieży tak powszechne, że nikt nie zwraca na nie uwagi. Sporo tu także ostentacyjnie konserwatywnych, snobistycznych dżentelmenów, którzy kupują smokingi u Harrodsa, jeżdżą bentleyami i każdego popołudnia delektują się filiżanką herbaty. Z rozbawionymi 20-letnimi clubber-sami łączy ich tylko dumne przekonanie, że prawdziwym londyńczykiem jest wyłącznie ten, kto urodził się w zasięgu dźwięku Big Bena. Tak jak różnią się między sobą londyńczycy, tak nie są do siebie podobni turyści odwiedzający to miasto. Każdy przyjeżdża tu w innym celu. Dla tysięcy Europejek Londyn to rewelacyjne miejsce na zakupy, bo podczas sezonowych wyprzedaży można się ubrać modnie, oryginalnie i tanio. Dla ich mężów i narzeczonych są tu puby z najlepszym piwem na świecie, nocne kluby oraz mecze piłki nożnej z udziałem legendarnych drużyn – Arsenalu lub Chelsea. Inni przybywają tu głównie z powodu niepowtarzalnych zabytków. Westminster Abbey, Buckingham Pałace, The Houses of Parliament czy twierdza Tower to nazwy symbole. Turyści traktują je podobnie jak piramidy w Egipcie: przyjeżdżają nie po to, by zobaczyć, jak wyglądają, ale by się przekonać, czy rzeczywiście są aż tak wspaniałe. Każdy z tych gmachów ma swoją historię. Zazwyczaj dramatyczną, bo dzieje Londynu obfitowały w dramaty. Początkowo był tu rzymski obóz wojskowy. Wkrótce Londinium miało się stać jednym z najprężniej rozwijających się ośrodków handlu na wyspie, a w 313 roku ustanowiono tu siedzibę biskupstwa. Stolicą Anglii Londyn został jednak dopiero w roku 1042, dzięki królowi Edwardowi Wyznawcy.