Delegacja do Pekinu

0
356
Rate this post

Bilety Lotnicze do Pekinu

Pracuję w firmie motoryzacyjnej i mój szef wysłał mnie do Chin w celu sprawdzenia tamtejszej załogi. Wykupił mi

tanie bilety lotnicze do Pekinu i dał mi dwa tygodnie. Po tym czasie miałam zdać sprawozdanie z wyjazdu. Sprawdziłam loty do Pekinu i zaczęłam się pakować. Nienawidzę służbowych wyjazdów, zwłaszcza na tak długi okres. Mam malutką córeczkę, z którą nie lubię się rozstawać. Tatuś będzie musiał zająć na moment miejsce mamy. Powodem wysłania mnie tam są jakieś znaczne spadki dochodu z tamtejszej fabryki i zarząd podejrzewa, że może to być wina niedouczonej załogi. Zastanawiam się czemu kierownictwo z Chin się tym nie zajęło. Niestety nie mnie o tym decydować, a już na pewno nie wolno mi się sprzeciwiać decyzji władz wyższych. Mąż odwiózł mnie na lotnisko i zajął się małą. Po dotarciu na miejsce od razu udałam się do hotelu by trochę odpocząć i przygotować się do spotkania z pracownikami i zarządem firmy. Zastanawiałam się co im powiedzieć. Musiałam wyrazić się dosyć jasno a jednocześnie nie chciałam ich zbytnio urazić. Wiem, że to dziwne, bo nie powinny mnie obchodzić uczucia moich podwładnych ale jednak obchodzą.

Nazajutrz wyruszyłam do fabryki. Z początku miałam małe problemy z porozumieniem się z kierowcą taksówki ale w końcu jakoś dotarłam na miejsce. Postanowiłam, że w drodze powrotnej wypożyczę samochód z GPS-em (w końcu firma płaci). Punktualnie o godzinie 10 rano wszyscy zebrali się w najprzestronniejszym punkcie budynku i czekali na mnie (rzeczywiście nie lubią się spóźniać). Wygłosiłam po co przyjechałam i poprosiłam żeby nie byli do mnie wrogo nastawieni bo chcę ich dobra (no jeśli ich obroty nadal będą tak spadać to w końcu kierownictwo postanowi zamknąć nie przynoszącą zysków fabrykę). Przez najbliższe 10 dni odwiedzałam każdy punkt montażowy i rozmawiałam (często poprzez tłumacza bo niewielu z nich potrafiło mówić po angielsku) o tym jak im się pracuje i co można by zmienić żeby pracowało się lepiej. Po wysłuchaniu każdego (dosłownie) pracownika i oczywiście po długiej rozmowie z tamtejszym zarządem sporządziłam protokół i niezwłocznie wysłałam go do mojego szefa. Myślę, że zrobiłam kawał dobrej roboty i firma poczyni kroki w kierunku poprawienia sytuacji tego oddziału. Pozostało mi tylko sprawdzić wyloty z Pekinu i wrócić do domu. Oczywiście najpierw musiałam zadzwonić do męża z wiadomością kiedy wracam, by mógł zobaczyć przyloty z Pekinu i mnie odebrać z córeczką z lotniska. Bardzo się za nimi stęskniłam i miło było zobaczyć ich rozpromienione twarze. Naprawdę nie lubię służbowych wyjazdów.