Oda do arbuza

0
837
Rate this post

Kolejne salentyńskie wakacje (lato 2015) trwają już od ponad trzech tygodni. Mam mnóstwo pomysłów na nowe wpisy, ale w tym roku jest tak makabrycznie gorąco, że na samą myśl o tym, żeby spędzać wieczory (czy którąkolwiek część dnia) przed emitującym ciepło komputerem, robi mi się słabo. Jednak dziś uzbrojona w wentylator i miseczkę arbuza zabieram się za krótki post poświęcony temu ostatniemu. Bez arbuza (po włosku anguria, w dialekcie lu mulune) moja salentyńska letnia egzystencja stanęłaby niechybnie pod ogromnym znakiem zapytania.

Anguria 1Choć na chwilę pomaga zapomnieć o palącym słońcu…

O arbuzach wspomina już Biblia (wszak to doprawdy boski dar – ktoś nie wierzy, zapraszam do nas: słodki arbuz prosto z lodówki przy odczuwalnej temperaturze powietrza 50 stopni i wilgotności przekraczającej 90% jest niezastąpiony!), uprawiano je również w Egipcie za czasów faraonów, a do Europy dotarł ok. XI-XII wieku (jak nasi praprzodkowie żyli bez nich, nie mam pojęcia).

Anguria intera

Mój letni wybawca zawiera 92% wody, dlatego tak dobrze gasi pragnienie. Ma słodkawy, orzeźwiający smak, do czego przyczyniają się zawarte w nim kwasy jabłkowy i cytrynowy. Nie dajmy się jednak zwieść jego niskokaloryczności (zaledwie ok. 30 kcal w 100 g) – ma on stosunkowo wysoki indeks glikemiczny (75), co oznacza, że może szybko podnieść stężenie cukru we krwi. Dlatego też nie jest on wskazany dla cukrzyków ani odchudzających się (no kto by pomyślał!).

Arbuzy świetnie wpływają na wiele układów naszego organizmu. Polepszają przemianę materii, wpływając korzystnie na układ pokarmowy. Mają zastosowanie w dermatologii – robi się z nich maseczki na skórę, gdyż wykazują działanie przeciwzmarszczkowe, tonizujące i ściągające, a dodatkowo pomagają przy leczeniu stanów zapalnych skóry i opóźniają proces jej starzenia.

Dzięki dużej zawartości wody w owocach arbuzy są gatunkiem moczopędnym, zalecanym osobom uskarżającym się na dolegliwości ze strony nerek i – szerzej – układu moczowego. Z badań wynika również, że podobnie jak pomidor i czerwony grejpfrut arbuz jest źródłem przeciwutleniczy, które pomagają chronić organizm przed rozwojem chorób nowotworowych (zwłaszcza raka prostaty). To nie wszystko; zawarte w arbuzach składniki (m.in. karotenoidy, witamina A i C, potas, magnez, cytrulina) wspomagają też pracę układu krążenia, obniżają ciśnienie krwi, zapobiegając chorobom serca.

Anguria fette

Spożycie arbuza zaleca się sportowcom, gdyż owoc ten pozwala na bardziej intensywny trening oraz wspomaga regenerację mięśni. Zawarta w owocach woda jest wzbogacona związkami mineralnymi, dlatego też nie tylko tak szybko gasi pragnienie, ale także uzupełnia niedobór elektrolitów w organizmie.

Oczywiście w Salento, gdzie w lecie najlepszym przyjacielem człowieka jest właśnie arbuz (cena z wczoraj: 0,35 euro za kg), nie mogło zabraknąć sagry jemu poświęconej.

Jedna już się w tym roku odbyła – 26 lipca w Giuggianello (LE). Kolejna będzie mieć miejsce 17 sierpnia w Botrugno. Poniżej dwa zdjęcia z tego święta z lat poprzednich.

No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Wam smacznego. Ciau!