Ciekawostek przy Royal Mile nie brakuje. Na przykład zaułek Brodie’s Court upamiętnia Williama Bro-diego, ponurego zbója, który w dzień był szacownym obywatelem, a w nocy bandytą. Skazany na śmierć przez powieszenie, do końca usiłował walczyć, wtykając pod kołnierz kawał blachy. To właśnie on i jego ponura egzystencja w edynburskich lochach zainspirowały Roberta Louisa Stevensona do napisania książki „Dziwna historia drą Jekylla i Mr. Hyde’a”. Ale Edynburg to nie tylko whisky i ponure legendy. To także, a może przede wszystkim, sławne na całą Europę centrum kulturalne. Na organizowany od 1947 roku na przełomie sierpnia i września międzynarodowy festiwal teatralny ściąga tu co roku prawie milion osób. Ulice stają się wielką sceną pod gołym niebem. Co chwila pojawiają się grupki aktorów, śpiewaków, muzyków oraz tancerzy. Organizują oni ad hoc darmowe popisy dla przechodniów, a potem zapraszają usilnie do obejrzenia ich sztuki czy wysłuchania koncertu już w mniej amatorskich warunkach. Zależy im bardzo – kto zrobi klapę podczas festiwalu w Edynburgu, nie ma szans na dobre recenzje w całym Zjednoczonym Królestwie. Dzięki festiwalowi miasto choć przez chwilę może poczuć się ważniejsze od Londynu. Dla Szkotów znaczy to bardzo wiele.
